Starałam się ze wszystkim nadążyć - czyli na pierwszym miejscu przede wszystkim lekcje, nauka i dopiero potem przyjaźń i rodzina. Cóż... Nikt nie mówił, że będzie łatwo na ostatnim roku w Hogwarcie. Często zarywałam noce dla napisania wypracowań (szczególnie tych z transmutacji, eliksirów i zaklęć). W dzień wyglądałam jak chodzący trup - nawet Dora to potwierdziła. Przestałam praktycznie gadać z Rogaczem, co zaczęło szkodzić naszej przyjaźni - dokładnie tak samo jak próchnica niszczy zęby.
- Dlaczego nie było cię w zeszłym tygodniu z nami w Hogsmeade? - zapytał któregoś dnia.
- Przepraszam, nie mogłam. Byłam zajęta -odpowiedziałam.
- A co takiego ważnego cię zatrzymało, że nie mogłaś z nami iść?
- Zadania i nauka. Nie nadążam za tym wszystkim - pożaliłam się.
I z każdym dniem było coraz gorzej. Nasze rozmowy ograniczały się tylko do jednego zdania na dzień. Po kolejnej nieprzespanej nocy postanowiłam, że to koniec. Poświęcę się dla przyjaźni. Próbowałam pogadać z Dorcas. Była trochę wściekła.
- Nagle chcesz ze mną gadać?
- Wiem, że głupio zrobiłam i w ogóle, ale musiałam to wszystko zaliczyć. Rozumiesz, prawda?
- Nie, nie rozumiem. Porzuciłaś swoich przyjaciół w tym mnie. Dla nauki.
- Przepraszam, nie chciałam, żeby tak wyszło. Przebaczysz mi?
- Ech... - westchnęła głośno. - No dobrze. Ale nie wykręcaj mi więcej takich numerów, ok? I idź przeproś chłopaków. Martwią się o ciebie.
- Oczywiście! - i w podskokach wybrałam się do dormitorium Huncwotów.
Zatrzymałam się przed drzwiami i zapukałam. Również nie byli zachwyceni moją "nieobecnością". Ostatecznie przebaczyli mi mój postępek. Mam nadzieje, iż od jutra wszystko będzie tak jak dawniej. Później, w Pokoju Wspólnym pogadałam z Rogaczem. Ponarzekaliśmy na zadania, wypracowania i inne rzeczy. Pod koniec dnia zadowolona usnęłam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz